wtorek, 11 października 2016

KUK

KUK

Zaciągnąłem się na statek, 
gdzie był taki jeden Kuk-
co nie lubił bardzo ryb.
Gdy raz flauta była długa,
słońce grzało pokład srogo,
Kuk wystąpił przed załogą.

I oznajmił z miną groźną.
"nie serwuję od dziś ryb!".
I powtórzył to starannie.

Tu kamraci się zdziwili.
Bo co robić w długiej flaucie?
Kosze ryby mieli pełne,
tylko kucharz nie na warcie.

Przypłynęli więc do wyspy,
gdzie mieszkało dzikie plemię.
Ryby tutaj wymienili
na banany  i herbatę.

Kuk był wtedy przeszczęśliwy.
Jednak krótka jego radość,
bo banany się skończyły.
A sił …-nie ma po herbacie.

Gdy kapitan zgłodniał ostro.
Nie mógł znieść kuka rozterki.
Gotuj ryby,  myśl o krowie,
obiad dzisiaj ma być wielki!

Jednak obiad wyszedł nędzny.
Złość załogę ogarnęła
Wysadzili go na wyspie
Gdzie do dzisiaj sobie mieszka.


Brak komentarzy: